Zabójczy spisek

-(...)[Roarke] Moglibyśmy się zastanowić nad dzieckiem. Kieliszek podskoczył w jej ręku, rozlało się trochę brandy.
- Co takiego?
- Zaciekawiło cię to jednak - mruknął pod nosem. - Dotychczas myślałem, że na razie jeszcze nie będziemy powiększać rodziny, ale w obecnej sytuacji moglibyśmy zmienić plany. Eve czuła, że za chwilę coś rozsadzi ją od środka.
- Zwariowałeś? Dziecko? Chcesz mieć dziecko?
- W taki sposób zwykle powiększa się rodzinę.
- Ja nie mogę... Ja nie... - Chwyciła wreszcie oddech. - Nie znam się na dzieciach.
- Masz teraz mnóstwo wolnego czasu. Możesz się czegoś nauczyć. Kiedy przejdziesz na emeryturę, staniesz się doskonałą kandydatką na pełnoetatową matkę.
- Pełnoetatowa matka. Chryste... - Miała wrażenie, że krew, która po gorącym prysznicu znów zaczęła żywo krążyć w jej żyłach, gdzieś odpłynęła. - Chyba żartujesz!
- Niezupełnie. - Wstał i stanął przed nią. - Chcę założyć rodzinę. Nie musi to być teraz ani nawet za rok, ale chcę mieć z tobą dzieci.

zobaczyć minę Eve w tej chwili - bezcenne Very Happy

Boski fragment Smile

Mam nadzieję, że Robert na koniec serii, takzapowiedziała (oby nie nastąpiło to za szybko!!) wprowadzi wątek z ich dzieckiem. jak nie mogę się doczekać Eve jako matki - moim zdaniem byłaby świetna - Roarke będzie je rozpieszczał i dawał wszystko, a Eve będzie pilnowała zasad - żeby dziecko nie wyrosło na rozpieszczonego smarkacza Smile

AScarlett kurczę mam nadzieję że to prawda z tym dzieckiem, ja już dawno się zastanawiałam czy oni będą je mieć. Moim zdaniem byliby świetnymi rodzicami. A najbardziej chciałabym przeczytać jak Roarke zachowywałby się gdyby Eva była w ciąży. Pewnie by był bardzo opiekuńczy co doprowadzało by ją do szaleństwa Wink

Ja też myślę, że byliby dobrymi rodzicami. Przecież Roarke już teraz- w stosunku do Eve niekiedy okazuje swoje predyspozycje do roli rodzica Very Happy

Eve na pewno na początku byłaby przerażona, ale przystosowałaby się, może i za sprawą Mavis i opieki nad Bellą Eve Very Happy

I mam nadzieję, że nastąpi to za parę dobrych lat, pod koniec serii, kiedy Eve zrezygnuje z pracy w policji, albo zostanie kapitanem i nie będzie już pracowała "na ulicy" Very Happy

Czytając "O włos od śmierci" miałam cichą nadzieję, że Roarke i Eve adoptują małą Nixie i stworzą jej rodzinę. No, ale pióro autorki poszło w inną stronę. W sumie się nie dziwię, musiałaby się sporo nakombinować, żeby umieścić jeszcze dziecko w tej, bądź co bądź, mocno nietypowej rodzinie Smile

Mówiąc o rozpieszczaniu warto dodać, że przez okres ciąży Eve chyba oszaleje Laughing

Wyobrażacie sobie, jak wszyscy będą jej nadskakiwać? Będzie miała szczęście, jeśli znajdzie choć chwilę, żeby pomyśleć na osobności Very Happy

I jak Boga kocham, jeśli Roarke zacznie wymuszać na Whitney'u taryfę ulgową dla żony, to Dallas ich obu zniszczy Very Happy

Nie mówiąc już, że Feeney pasuje jak ulał na wzorowego dziadka Wink

Patrycja masz całkowitą rację, ale to byłoby piękne jak by się złościła, ale myślę że w tym starciu z Roarkiem nie miałaby szans, a po za tym po jego stronie byłby Summerset co już totalnie wyprowadziłoby panią porucznik z równowagi. Ciekawie by było gdyby coś się stało Eve, chciałabym poczytać o Roarku zamartwiającym się o żonę i nienarodzoną córeczkę.

Hmm... Dlaczego zaraz córeczkę?

Nie żebym miała coś przeciwko, ale równie dobrze mógłby być chłopiec. Zresztą, wszystko mi jedno, byle autorka wplotła ten wątek między śledztwa a prywatne życie Eve.

hmmm ja także skłaniam się bardziej w stronę chłopca. I zaintrygowaliście mnie takim wątkiem, mógłby być na prawdę ciekawy Wink

Jestem za córeczką! Very Happy

Roarke by oszalał na punkcie córki, zwłaszcza gdyby yła kopią mamusi, a Eve by była ciężko pzrerażona, bo zawsze lepiej dogadywała się z chłopcami i nie ma doświadczenia w falbankach i różowych wstążeczkach ^^

Mnie tam, szczerze się przyznam, jest już wszystko jedno, jakiej płci byłoby ich ewentualne maleństwo Very Happy

Byle JAK NAJSZYBCIEJ!!! Twisted Evil

Wprost nie mogę się doczekać, co tak często tu na forum podkreślam i za co niektórzy mają mnie już serdecznie dosyć Embarassed

Bliźniaki... Zakrztusiłam się ze śmiechu, próbując sobie to wyobrazić Very Happy

Eve i bliźniaki... Heh, są jednak rzeczy, których nawet ogromna Lavendowa wyobraźnia nie ogarnie ^^